wtorek, 22 października 2013

Dwie żony Sinobrodego - kazus psychiatrii polskiej. Autor - Estera

"Dwie żony Sinobrodego - kazus psychiatrii polskiej". Tym postem otwieram drzwi do mojej nowej książki , zastrzegając sobie jej tytuł na zawsze. Kanwą przewodnią jest opowiadanie podawane w niemal wszystkich zakątkach świata. Mówi o drapieżnym, krwiożerczym władcy odrywającym kobietę od jej natury. W psychoanalitycznej - jungowskiej interpretacji Carissy Pinkola Estes - Sinobrody jest tym, który dokonuje zniszczenia, pozostawiając ją niezdolną do uczuć, zbyt słabą by posuwać życie na przód, by mogła marzyć i żyć. W opowiadaniu Maxa Frischera Sinobrody - to perfekcyjnie skrojone analiza granicznego momentu w psychice oskarżonego o morderstwo żony - lekarza. Sinobrody w mojej odsłonie, to lekarz psychiatra o psychopatycznej strukturze osobowości. Człowiek nie mniej skomplikowany niż dwaj wspomniani wyżej. Sinobrody i jego dwie żony. Dwie historia kobiet w psychoanalitycznej odsłonie - śmierci psychicznej u jednej i uwolnienia - zmartwychwstania do urodzajnego życia psychicznego u drugiej. W klasztorze w dalekich górach zakonnice w białych habitach przechowują pukiel włosów z brody. Jak się znalazł w klasztorze, nikt nie wie. Mówią, że to zakonnice pochowały szczątki jej właściciela , bo nikt inny nie ważył się ich dotknąć. Nie wiadomo, po co zakonnice przechowują tę dziwną relikwię, ale tak jest. Znajoma mojej znajomej widziała ją na własne oczy. Powiedziała, że broda jest w kolorze indygo. I ta - dokładnie taka jest. Taką i ja widziałam. Ciemnoniebieska jak ciemny lód na jeziorze, granatowa jak nocne cienie. Broda ta należała niegdyś do człowieka znanego jako Sinobrody, który jak mówią, był upadłym czarownikiem, olbrzymim mężczyzną łasym na kobiety. Dziś jest psychiatrą o wątłej posturze i wielkim rysie psychopatycznym. Pacjenci czasem mówią - Nostradamus. Lecz broda ta sama. Powiadają, że zalecał się jednocześnie do trzech kobiet. Ale jego broda trwożyła je dziwnym niebieskim połyskiem, więc kryły się przed nim , kiedy nadchodził. Próbując je przekonać do swej łagodności, zaprosił dwie z nich na wycieczkę do przerażającego lasu - małżeństwa w którym odzierał je z godności i życia, czerpiąc z tego chorą przyjemność, którą karmił się przez kilkanaście lat XXI wieku. cdn Autor - Estera

1 komentarz: